W Niderlandach wyszło słońce i tłumy ruszyły na plażę. Skutkiem było zamknięcie części dróg

Trwająca od ponad dwóch miesięcy izolacja daje się już niektórym we znaki. Jest ona jeszcze trudniejsza, kiedy pogoda zaczyna dopisywać. Słońce w Niderlandach wciąż jest na wagę złota, nic więc dziwnego, że tak wielu mieszkańców kraju wpadło na pomysł wybrania się nad morze.

Chętnych do czwartkowego plażowania było tak wielu, że na niektórych drogach prowadzących na wybrzeże, zaczęło robić się tłoczno. Tak tłoczno, że władze postanowiły zaprowadzić porządek i zamknąć część dróg, aby przypomnieć spragnionym słońca podróżującym, że powinni pozostać w domach.

W Holandii Południowej ograniczono trasy prowadzące na plaże w Bloemendaal, Heemskerk, Wijk aan Zee, IJmuiden, Castricum i Zandvoort. Podobnie było we Vlissingen i Zeeland.

Tak jak w reszcie kraju, bary, restauracje i kawiarnie nad morzem będą mogły otworzyć się 1 czerwca. Obecnie funkcjonują tam jedynie punkty gastronomiczne oferujące dania na wynos. Mimo że właściciele poprosili o zgodę na wcześniejsze otwarcie ogródków, nie zdecydowano się na żadne wyjątki.

Niektóre miejsca zaczęły wypożyczać leżaki plażowe, co jest sprzeczne z obecnymi dyrektywami. 

Plaża jest miejscem, na którym można cieszyć się świeżym powietrzem i zachowywać między sobą odstęp 1,5 metra. Nie jest to jednak możliwe, kiedy staje się zbyt zatłoczona.